Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2022

Wtedy wszystko musiało zostawać za drzwiami - część trzecia

  Być może odnosicie wrażenie, że nadmiernie rozciągam tę opowieść. Jednak ta historia obrosła legendami i tylko opisanie stanu zastanego podczas oględzin pozwoli mi potem rozwiać pewne wątpliwości. Część domu, której podlegały oględziny była jakby oddzielona od reszty. Za drzwiami, które również nosiły ślady ostrzału z broni śrutowej znajdował się duży pokój dzienny. Z niego natomiast wiodły drzwi do dwóch sypialni. W pokoju sypialnym znajdowały się ciała dwóch osób – kobiety i mężczyzny. Ciała leżały obok siebie głowami. Obok leżała strzelba firmy Special Gewehl Lauf Stahl. W lufach znajdowała się jedna łuska i jeden nabój. Mężczyzna miał ranę postrzałową głowy, kobieta brzucha i szyi. Na dywanie w pokoju została rozlana benzyna. Obok stał kanister. Na stoliku zaś pudełko zapałek a w nim poza nowymi, pięć spalonych zapałek. W pierwszej sypialni nie było ofiar. Natomiast śruciny i krew w łóżku wskazywały, że ktoś został w nim postrzelony. Obok łózka stała zapakowana kobiecymi rzeczami

Wtedy wszystko musiało zostawać za drzwiami - część 2

Oględziny miejsca przestępstwa prowadziło kilka grup jednocześnie. Podwórkiem i budynkami gospodarczymi zajmowała się grupa inspektora Wiesiołka. Z protokołu możemy przeczytać, że od frontu domu znajdował się ogród, a w nim huśtawki dla dzieci. W ogrodzie zabezpieczono trzy beczki z benzyną i dwa kanistry. Za domem znajdowało się kwadratowe podwórze otoczone budynkami gospodarczymi. Tu stał ciężarowy Star, dwa ciągniki, Żuk i Polonez. W pomieszczeniach, które strawił pożar znajdował się drugi Polonez. Oględziny jasno wskazywały, że przyczyną pożaru było podpalenie. Ogień zaprószono w rejonie sterty desek i słomianych mat. W wyniku tego spłonęło 120 metrów kwadratowych dachu. Druga grupa operacyjna przeprowadziła oględziny piętra w domu. W trzech pokojach mieszkały tam dwie kobiety – matka i córka. Trzecia grupa prowadziła czynności na parterze domu. Kierował nią porucznik Ryszard Tuszyński. Dom składał się z kilku pokoi. Jak na koniec lat 80 – czasy permanentnego kryzysu – by

Wtedy wszystko musiało zostawać za drzwiami - część 1

  Opisanie tej sprawy nie było i nie jest proste. Po pierwsze dlatego, że trudnością okazało się samo uzyskanie informacji po tylu latach. Ówczesny rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Pan Prokurator Przemysław Nowak pisał do mnie -  Obawiam się, że odnalezienie tej sprawy po danych które pan mi dostarczył jest niemożliwe. Akta odnalazły się w archiwum po miesiącu. Drugi powód to smutek. Ta sprawa zmieniła moje postrzeganie pewnych tematów, ale też do dziś napawa mnie smutkiem jak mało która. Choć zawsze najsmutniejsze są dla mnie sprawy, gdzie ofiarami są dzieci. Podobnie jest zresztą teraz – za naszą granicą toczy się wojna, która zaczęli dorośli a rakiety trafiają w dzieci. 25 kwietnia 1986 roku, to był piątek. Gazety z tego dnia pisały o przygotowaniach do X Zjazdu PZPR „konfrontacja oczekiwań z realiami życia” Oraz o pogodzie „mamy prawdziwą wiosnę. Wprawdzie spóźnioną ale za to słoneczną i niemal upalną! (…) W Warszawie było 20 stopni C.” W tym samym czasie dział się drama

Przegrupowania ciąg dalszy

 Z bloga zniknęły posty dotyczące zabójstwa księdza Tadeusza Stokowskiego. Wrócą, ale za jakiś czas po tym jak jeszcze raz powrócę do analizy tej sprawy. Na razie zacznę opisywać inną zbrodnię, która niejako została już do mnie przypisana. Analizuję ją w tej chwili i mam nadzieję za kilka dni zacznę zamieszczać posty. Dodatkowo uruchomiłem Instagram na którym będę zamieszczał zdjęcia miejsc związanych ze zbrodniami. Będzie to taka podróż śladami enek. Nie do końca powiązana z nowymi postami - będziemy wędrować trochę obok.