Elżbieta wyszła na dyskotekę 26 czerwca 1987r. Następnego dnia jej zaniepokojona siostra powiadomiła ciotkę, że dziewczyna nie wróciła do domu. Co ciekawe tego samego dnia w domu Elżbiety pojawili się jej przyjaciółka Dorota i chłopak Grzegorz i pytali, czy dziewczyna wróciła z dyskoteki. W śledztwie Milicjanci pieczołowicie odtwarzali fakty z feralnego wieczora. Sporządzili taki oto rysunek sali w dyskotece RADEK i po kolei przesłuchiwali uczestników imprezy. Każdy musiał opowiedzieć gdzie siedział, co i kogo widział. Mimo upływu lat zeznania tych wszystkich osób są niespójne. Jak w dobrym kryminale - każdy mówi co innego, niektórzy zaś ewidentnie kłamią... Jeszcze 28 czerwca przyjaciółka Elżbiety Dorota i chłopak Grzegorz podają dwie różne wersje zdarzeń. Raz mówią, że Ela wyszła o 22.00 bo musiała być wcześniej w domu, a raz, że w sumie nie wiedzą o której i z kim wyszła. Szukali jej za to w innej dyskotece, a potem spędzili wieczór pijąc herbatę. Potem już w toku śledztwa robi si